Globtroter w zebrzydowickim zamku

Nie interesują go kurorty, luksusy ani hotele. Unika ich jak ognia podczas podróży. Wygodne łóżko zamienia na karimatę albo nocleg w jaskini. O swoim sposobie na podróżowanie mówił uczestnikom spotkania w czwartek 9 czerwca w zebrzydowickiej bibliotece Leszek Szczasny, autor w ubiegłym roku wydanej książki „Świat na wyciągnięcie ręki”. Głównym tematem spotkania była wyprawa do Turcji.
W relacji Szczasnego nie jest to jednak ta Turcja, którą widujemy w reklamach czy folderach biur turystycznych – to prawdziwy wstęp do orientu. Jak mówi podróżnik – Widzimy Turcję od kuchni. Nie interesują mnie główne ulice, wolę przejść 50 metrów dalej w boczną uliczkę i zobaczyć prawdziwą twarz danego kraju, poczuć jego klimat – opowiadał podczas prelekcji w zebrzydowickiej bibliotece.

 

To nie pierwsza wyprawa Szczasnego. Podróżuje od młodzieńczych lat. Najpierw były to wyprawy o krótkim dystansie, które z czasem przerodziły się w poważne eskapady. Na pierwszy „poważny” wyjazd zdecydował się tuż po maturze. – Do podróżowania nie potrzeba wiele. Miesięczna podróż po Turcji kosztowała mnie 100 euro… stąd między innymi taki, a nie inny tytuł książki (Szczasny podróżował głównie autostopem przyp. red. ) – mówi globtroter.

Książka powstawała przez kilka lat. Jest barwnym zapisem eskapad po Europie i Bliskim Wschodzie. Porusza, rozśmiesza, koi, prowokuje – zachęca do odkrywania świata na własną rękę. Warto również odnotować fakt, że pozycja bierze udział w konkursie o prestiżową statuetkę Bursztynowego Motyla im. Arkadego Fiedlera (edycja 2010), przyznawaną najlepszej polskiej książce podróżniczej.

Leszek Szczasny już planuje kolejne wyprawy – może będzie to Afryka – zastanawiał się na koniec spotkania.

źródło: PL/ox.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.